Dlaczego do aktywności fizycznej? Bo zdrowie to największy kapitał. Bez zdrowia finanse idą w ruinę. Ale też dlatego – o czym często mówimy – że zdrowie, aktywność fizyczna i sport, wszystko to ma bardzo wiele wspólnych cech z oszczędzaniem. W obu wypadkach mamy cel i kolejne kroki, które zbliżają nas do realizacji tego celu. Oto garść osobistych porad od zespołu.
Marta, Marketing Manager
Bieganie to istotna część mojego życia. Wyjazdy, zawody, plan tygodnia ułożony pod treningi. Bez zaangażowania lub chociaż zrozumienia drugiej osoby trudno realizować taki styl życia. A kto lepiej zrozumie biegacza niż drugi biegacz?
Na co uważać? Jeśli zabieramy osobę, która nie biegała na pierwszy trening, nie liczmy na to, że uda nam się zrealizować swój zgodnie z planem. Nasze 5 km przebiegnięte w tempie konwersacyjnym, dla osoby, która nie biega, może okazać się sporym wyzwaniem. Musimy swoje tempo i dystans dostosować do swojego partnera, któremu przecież chcemy pokazać, jaki fajny jest sport.
Warto zabrać drugą połówkę na zawody, żeby poczuła atmosferę i klimat. Warto, żeby poznała znajomych biegaczy, aby nie czuła się wykluczona. Nawet jeśli nie połknie bakcyla, to może pozna na zawodach i wspólnych wyjazdach całą ekipę biegaczy i kibiców, i takie wyjazdy będzie łatwiej w przyszłości organizować wspólnie.
Dowiedz się, jak zarządzać finansami w związku
Michał, Ekspert rynku złota
Moim sposobem jest szukanie wspólnych zainteresowań. Wspólnie wybieramy sporty, których nigdy nie próbowaliśmy albo okazjonalne, wspólnie testujemy. Może to być coś na co wcześniej nie było okazji lub nie mieliśmy odwagi samemu spróbować. Tak odkryliśmy na przykład kajaki i teraz jest to nasza wspólna pasja. Samo testowanie nowych sportów nawet jak nam się nie spodobały to też fajny czas, a nie jest obciążony relacją uczeń-mistrz.
Sprawdź, czym jest ruch F.I.R.E.
Tomek, Communications Manager
Jeśli „druga połówka” dzieli Twoje sportowe zainteresowania, sprawa jest prosta: wystarczy zsynchronizować grafiki i zaplanować wspólne aktywności. Weekendowa wycieczka rowerowa za miasto czy wypad na narty tylko we dwoje to także świetne sposoby, by spędzić ze sobą trochę czasu, dbając jednocześnie o kondycję.
Nieco więcej „gimnastyki” wymaga sytuacja, jeśli Twój partner bądź partnerka nie przepada za sportami, które Ciebie z kolei pasjonują. Przekonywanie kogoś na siłę do Twoich ulubionych form rekreacji to nie jest najlepszy pomysł, bo efekt może być odwrotny od zamierzonego.
Sugerowałbym w zamian poszukanie takich aktywności, które obojgu z Was będą sprawiać przyjemność. Może wyprawa na pobliskie lodowisko? Albo wspólne zajęcia jogi? Przetestowałem obie opcje na samym sobie – i na łyżwach, i na jodze było super, polecam zatem z czystym sumieniem.
Najważniejsze, by żadna ze stron nie czuła się przymuszona do aktywności, na którą zupełnie nie ma ochoty. A skoro walentynki to zwyczajowo czas, gdy kina, kawiarnie i restauracje pękają w szwach, może w tym roku zaskocz swojego partnera albo partnerkę i zaplanuj coś niebanalnego, co przy okazji obojgu z Was wyjdzie na zdrowie?
Dowiedz się, ile kosztuje kondycja i ile zapłacisz za brak ruchu?
Maciek, E-commerce Manager
Ja stawiam na fakt dokonany – po prostu kupuję karnet lub voucher na trening i nie ma przebacz. Oczywiście nic na siłę. To rozwiązanie sprawdzi się tylko wtedy, gdy wiemy, że partnerka chciałaby spróbować, ale ma obawy, o których wiemy, że są nieuzasadnione. Przykład: zajęcia z jogi/tańca. Partnerka miał obawy, że zajęcia te wymagają lepszej formy, a ja wiem, że grupa jest zróżnicowana wiekowo, instruktor bardzo pomaga, a poziom jest dopasowany do umiejętności osoby.
Sprawdź rady zespołu Goldsavera na oszczędne ferie
Bartek, Content Manager
Ja w zespole Goldsavera jestem najmniej sportowy. Dlatego, to mnie trzeba namawiać do aktywności. I dlatego też przede mną jest najwięcej pracy.
W tym roku żona wyciągnęła mnie na biegówki. I było to straszne doświadczenie, ponieważ miałem narty na nogach pierwszy raz w życiu. Pomyliliśmy też trasy. Zamiast na łatwą, poszliśmy na najtrudniejszą. Wobec tego przez godzinę wspinaliśmy się stromym podejściem, a potem stwierdziliśmy, że czas wracać, i… zgadza się – wracaliśmy stromym zejściem. Co zakończyło się wielokrotnymi wywrotkami, przerywanymi przerażającymi chwilami zawrotnego pędu, na skraju życia i śmierci.
Czy polubiłem biegówki? Nie Czy zostałem zachęcony do aktywności fizycznej? W pewnym sensie tak.
Dowiedz się, jak Goldsaver pomaga oszczędzać