Z okazji Dnia Kobiet przygotowaliśmy artykuł, który na tapet bierze finanse płci pięknej. Przyglądamy się, w czym – pod kątem inwestowania – Polki różnią się od Polaków i które aktywa, ich zdaniem, najlepiej chronią przed inflacją. Sprawdzamy także, czy panie są bardziej zadłużone od panów. A ekspertki od finansów osobistych dzielą się wiedzą i poradami, dzięki którym łatwiej zapanować nad własnym budżetem.
Polki coraz chętniej inwestują
Czy postawy finansowe i inwestycyjne mają płeć? Jak Polki i Polacy patrzą na finanse i co hamuje ich przed aktywnym inwestowaniem? W końcu – czym różnią się kobiety i mężczyźni w postrzeganiu różnych klas aktywów inwestycyjnych, ryzyka inwestycyjnego czy źródeł edukacji i informacji?
Na te pytania odpowiada raport “Polki i ich inwestycje”, wydany jako suplement do raportu “Polak Inwestor 2023”, którego partnerem strategicznym był Goldsaver. Wynika z niego, że do około 2/3 wzrósł odsetek kobiet, które przyznały, że regularnie albo nieregularnie inwestują. To duża zmiana w porównaniu z 44-procentowym udziałem inwestorek w 2022 roku.
Poznaj 3 pułapki kobiecych finansów
To, co zwraca uwagę, to przede wszystkim fakt, że wciąż najwięcej kobiet uważa swój poziom wiedzy o inwestowaniu za bardzo niski lub co najwyżej przeciętny. Tylko kilkanaście procent pań twierdzi, że ma znaczną wiedzą na ten temat, a zaledwie kilka – że jest na poziomie profesjonalnym. Blisko 10 proc. takiej wiedzy nie ma w ogóle.
Panie stawiają na złoto i nie lubią ryzyka
Zdaniem Polek, przed skutkami inflacji najlepiej zabezpieczają kruszce, czyli m.in. złoto i srebro, które wyprzedziły pod tym względem nieruchomości i obligacje skarbowe. Każde z tych aktywów cieszy się większym zaufaniem pań niż panów. Płeć piękna najmniej ceni sobie właściwości antyinflacyjne instrumentów pochodnych.
Wyniki raportu „Polki i ich inwestycje” pokazują także, że kobiety są mniej skłonne do ryzyka w inwestowaniu niż mężczyźni. Blisko 3/4 uczestniczek badania twierdzi, że na ogół stara się go zupełnie unikać (choć czasem dopuszcza wyjątki od tej reguły), a zaledwie kilka procent akceptuje i lubi ryzykownie inwestować.
Czy kobiety mają większe długi niż mężczyźni?
Najnowszy raport Krajowego Rejestru Długów pokazuje, że finanse Polaków nie są w najlepszym stanie. W ciągu roku zadłużenie konsumentów wzrosło o prawie 3 mld zł i wynosi 45 mld zł. Do KRD wpisanych jest ponad 2 mln osób, które od dłuższego czasu nie płacą rat kredytów i pożyczek, rachunków za telefon, internet, telewizję, prąd, gaz czy mieszkanie.
Często spotykany i wciąż popularnym mit mówi, że kobiety są bardziej rozrzutne i łatwiej popadają w zadłużenie. Tymczasem z danych Intrum wynika, że pierwsze miejsce wśród osób z zaległościami zajmują mężczyźni, którzy stanowią 64 procent tej grupy. Średnia wartość przeterminowanych zobowiązań w przypadku kobiet jest o ponad 1500 zł niższa niż u panów.
Z kolei według raportu InfoDług, w okresie od września 2022 roku do września 2023 roku nieopłacone na czas zobowiązania konsumentów zwiększyły się o ponad 7 mld zł (ponad 8 proc.), osiągając rekordowy poziom 84 mld zł. Raport pokazuje, że 4 na 10 zadłużonych stanowią kobiety, przy czym zaległości panów zwykle są wyższe, stąd ich udział w sumie długów wynosi 68 procent.
Uważaj na nieprzemyślane zakupy
Uporządkowanie swoich finansów często wydaje się niezwykle skomplikowane i trudne. To mit! Udowadnia to w jednym z ostatnich tekstów na naszym blogu Marta Dębska, ekspertka Goldsaver.pl, przedstawiając 5 nawyków finansowych, które zmienią twoje życie. Okazuje się, że ich wdrożenie wcale nie wymaga ogromnego nakładu pracy.
Jednym z takich nawyków jest – zamiast spontanicznie wcielać w życie pomysł na nowy zakup – „przespanie się” z wydatkiem.
Czasem lepiej dać sobie trochę czasu na zastanowienie się, przeanalizowanie sytuacji. Niekoniecznie musi to oznaczać, że ten czas na refleksję zaowocuje rezygnacją z zakupu. Może dojdziemy do wniosku, że potrzebujemy kupić tę rzecz, ale lepszą i droższą, aby lepiej i dłużej nam służyła. Spontaniczny zakup może być nie tylko zbędny, ale i nietrafiony, bo może nie spełniać naszych oczekiwań – mówi Marta Dębska.
Jak podkreśla ekspertka, zakupy impulsywne to jeden z większych wrogów naszego portfela w codziennym życiu. Najczęściej są one nieplanowane i nieprzemyślane. Wpływają negatywnie na budżet, a często ostatecznie kończą się niezadowoleniem i wyrzutami sumienia.
Problem z impulsywnym kupowaniem mają stereotypowo częściej kobiety. I jest w tym pewnie dużo prawdy, ponieważ to kobiety chętniej wybierają się na tzw. shopping, często łącząc to ze spotkaniami towarzyskimi. Niemniej jednak, mężczyznom też się to zdarza. Nie wierzycie? Pomyślcie o tym, ilu znacie panów, którzy są gadżeciarzami i lubią mieć telefon czy zegarek określonej marki, najczęściej jakiś konkretny model – zaznacza Marta Dębska.
Co zatem nasza ekspertka radzi wszystkim paniom?
Przede wszystkim, nie idź na zakupy głodna – głód wywiera presję, musisz podjąć decyzję szybciej, a to zawsze działa na niekorzyść. Nie idź też na zakupy, by poprawić sobie humor. To pierwszy krok do tego, by kupić coś niepotrzebnego. Nie idź również do galerii na spacer czy zwiedzanie. Nie umawiaj się tam z koleżankami na kawę. W galerii realizuj określony cel – podpowiada Marta Dębska.
Przeczytaj więcej o tym, jak ograniczyć zakupy impulsywne.
Nie szukaj wymówek przed oszczędzaniem
Marta Dębska tłumaczy, że często – jako przeszkody w oszczędzaniu – wskazujemy choćby niskie dochody, wysokie wydatki, zbliżające się wakacje albo święta. Czasem wymówką jest także przeświadczenie, że oszczędzanie małych kwot nie ma sensu, bo jeśli oszczędzamy 50 zł miesięcznie, to będziemy oszczędzali sto lat, zanim na coś odłożymy.
Prawda jest taka, że oszczędzanie jakiejkolwiek kwoty pozwala nam wyrobić nawyk, zaś sama kwota z czasem może się zmieniać. Oczywiście lepiej oszczędzać 100 zł zamiast 50, ale lepiej też oszczędzać 50 zł zamiast 0 zł. Pamiętaj też o tym, że zaoszczędziłaś coś dopiero wtedy, gdy konkretna kwota trafiła do skarbonki, na lokatę czy konto oszczędnościowe – wyjaśnia ekspertka.
Warto też trzymać część oszczędności w bezpiecznych aktywach.
Form lokowania pieniędzy jest wiele i posiadają one zróżnicowaną charakterystykę. Złota zasada wielu inwestorów brzmi, by nie trzymać wszystkich jaj w jednym koszyku. Dywersyfikacja, a więc dzielenie inwestycji czy majątku na mniejsze części ulokowane w różnego rodzaju aktywach, to strategia, która pozwala minimalizować straty w przypadku zawirowań czy niepewności – wyjaśnia ekspertka Goldsaver.pl
Do takich bezpiecznych przystani zalicza się złoto czy obligacje skarbowe, ale względnie bezpieczna może być też lokata bankowa, o ile jej oprocentowanie jest wyższe niż stopa inflacji, co nie zawsze jest sprawą oczywistą.
Dobrze też pamiętać o tym, że jeśli posiadamy poduszkę finansową i naruszymy ją z jakiegoś powodu, warto postarać się ją jak najszybciej odbudować. W przeciwnym razie przy kolejnej sytuacji, w której będziemy potrzebowali uszczknąć nieco z tejże poduszki, może się okazać, że albo stopniała ona do zera, albo w ogóle nie mamy wystarczającej ilości pieniędzy na pokrycie kosztów sytuacji awaryjnej – dodaje Marta Dębska.
Zadbaj o trzy filary finansów osobistych
Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa, inwestorka, edukatorka i założycielka Girls Money Club, w rozmowie z Goldsaver.pl podkreśla, że jeśli chcemy oszczędzać pieniądze, to tak naprawdę musimy zadbać o trzy filary finansów osobistych: zarabianie, oszczędzanie i inwestowanie.
W świadomym zarządzaniu budżetem chodzi o to, żeby podejść do tego właśnie całościowo. Na start – zająć się obszarem zarabiania. Sprawdzić, ile jesteśmy warte na rynku pracy? Czy nasze wynagrodzenie nam odpowiada? Jak dawno negocjowaliśmy pensję? Czy sposób, w jaki zarabiamy, jest zgodny z naszymi wartościami i czy chcemy w ten sposób zarabiać przez kolejne lata? A może dodać sobie jakieś inne źródło dochodu? To jest jedna z kluczowych rzeczy związanych z zarządzaniem budżetem, bo im większe mamy zarobki, tym więcej mamy pieniędzy do dyspozycji – wyjaśnia Dorota Sierakowska.
Druga rzecz to filar oszczędnościowy, czyli zastanowienie się nad swoim sposobem wydawania pieniędzy.
Ważniejsze jest przy tym, aby było to działanie świadome niż żeby było to skrupulatne i czasochłonne. Sama osobiście mam na to niewiele czasu, więc u mnie budżet jest bardzo prosty, co często polecam osobom, które są zagonione. Polega to na tym, że dzielę moje wydatki na trzy grupy: koszty życia, długoterminowe cele finansowe i zachcianki, czyli wszystko to, co nadaje życiu smak. Dzięki temu moje finanse są zadbane, pracują na moją przyszłość, ale jednocześnie jest w nich miejsce na przyjemności – zaznacza edukatorka.
Jak podkreśla analityczka, wokół oszczędzania zdecydowanie za dużo jest retoryki związanej z restrykcjami, zaciskaniem pasa i niewydawaniem na zachcianki. Jej zdaniem kluczem do bycia osobą, która mądrze oszczędza, jest właśnie umiejętność świadomego wydawania pieniędzy na rzeczy, które albo są nam potrzebne, albo sprawiają nam radość.
Sprawdź, jak zwiększyć swoje dochody
Inwestowanie zacznij od niewielkich kwot
Dorota Sierakowska uczy też kobiety, jak inwestować w akcje czy ETF-y, ale także złoto – i to na różne sposoby. Tłumaczy, jak lokować kapitał w różnego typu obligacje, ale też aktywa bardziej ryzykowne, jak kryptowaluty. Ale przede wszystkim wyjaśnia, jak inwestować niewielkie kwoty, bo wciąż pokutuje popularny mit, który mówi, że tylko dużymi pieniędzmi da się mądrze inwestować.
Zachowanie wartości naszych pieniędzy w czasie, a więc inwestowanie pod kątem budowy długoterminowego portfela, to jest coś, co powinna robić praktycznie każda osoba. O ile nie każdy nadaje się do tradingu czy spekulacji, to do inwestowania w obligacje, ETF-y czy złoto, już tak. To wszystko jest w zasięgu każdego osoby, nawet tej posiadającej niewielki budżet. I na to właśnie należy zwrócić uwagę, żeby już na samym początku organizowania swoich finansów, myśleć też o tej stronie inwestycyjnej. Nawet drobne kwoty – 50, 100 czy 200 zł miesięcznie – pozwolą nam zobaczyć, jak to działa i przestać się bać inwestować – radzi analityczka.
Zdaniem Doroty Sierakowskiej, kobiety pod wieloma względami mają podobne podejście do inwestowania, jak większość mężczyzn. Chcą podejmować decyzje na bazie jak najbardziej solidnych informacji, chcą zbudować ciekawy portfel inwestycyjny, są ciekawe różnych instrumentów finansowych. Droga przeciętnej inwestorki i przeciętnego inwestora – jak wyjaśnia edukatorka – aż tak bardzo się nie różni.
Na pewno kobiety są trochę mniej skłonne do ryzyka niż mężczyźni. Bardzo często wolą mieć zaplecze w postaci poduszki finansowej w formie obligacji. Lubią też mieć złoto w formie fizycznej, zanim wejdą na rynek akcji. U mężczyzn często to właśnie od akcji się zaczyna, chociaż teraz pomału to się zmienia. Wiele kobiet tworzy sobie solidny plan. Nawet gdy są początkujące w inwestowaniu, trzymają się skrupulatnie swojej strategii. Działają w sposób bardzo przemyślany i często nie są to działania przypadkowe, co w przypadku wielu początkujących inwestorów nie jest takie oczywiste – dodaje Sierakowska.
Jako Communications Manager w Goldsaverze, dba o wizerunek marki. Zarządza mediami społecznościowymi, prowadzi działania z obszaru PR, media relations i influencer marketingu oraz tworzy treści na potrzeby różnych kanałów komunikacyjnych. Po godzinach pochłania go sport: amatorsko uprawia triathlon, jest zapalonym snowboardzistą i początkującym surferem.