Sto lat temu Ford T kosztował 300 USD, co odpowiadało 16 uncjom złota. Dziś, współczesny model Forda dobrej klasy kosztuje mniej więcej 30 tys. USD. W dalszym ciągu jest to jednak 16 uncji złota. Jak to się dzieje i dlaczego złoto tak dobrze utrzymuje wartość w czasie?
Kiedy kupujemy nowy samochód z salonu, jego wartość w ciągu pierwszego roku spada o jakieś 20-30 proc. W kolejnych latach spadek jego wartości jest jeszcze bardziej drastyczny. Samochody są dobrami konsumpcyjnymi, mocno podatnymi na eksploatację, a ich podaż jest bardzo wysoka. Tylko w I kwartale 2023 roku podaż nowych samochodów w Polsce wzrosła o 91 proc.
Złoto nie jest dobrem konsumpcyjnym i zużywalnym. Kupując sztabkę złota możemy odsprzedać ją po roku, pięciu czy dziesięciu latach i najpewniej nie stracimy na tym. A jeśli dobrze pójdzie, pewnie nawet zyskamy.
Cena złota w krótkim i średnim terminie ulega wahaniom będącym efektem bieżących wydarzeń rynkowych i politycznych. W długim terminie jednak jego cena rośnie… a żeby być precyzyjnym – utrzymuje ono swoją wartość. To dolar amerykański, w którym wyceniane jest złoto, nieustannie traci swoją siłę nabywczą.
„Inflacja nie taka zła”
Co do zasady inflacja przynosi dużo negatywnych skutków. Z jej powodu tracimy pieniądze – chociażby oszczędności na lokatach, gdy ich oprocentowanie jest niższe niż stopa inflacji. Jednak współczesna ekonomia głównego nurtu, a więc ta, którą kierują się politycy i bankierzy centralni, mówi, że inflacja nie jest zła, o ile znajduje się w okolicach 2 proc. W Polsce od 2004 roku Narodowy Bank Polski realizuje ciągły cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem +/- 1 punkt proc.
Niska inflacja umożliwia szybszy wzrost gospodarczy, zachęca do inwestowania i jest korzystna dla dłużników. A przeważnie największym dłużnikiem jest państwo. Wyższe ceny to także wyższe przychody z podatków.
W każdej zdrowej gospodarce, cel inflacyjny, znajduje się przeważnie w okolicy 2 proc. w skali roku. To oznacza, że siła nabywcza pieniądza spada o 2 proc. w skali roku. Do tego należy doliczyć okresy, w których inflacja jest wyższa (i oczywiście te, w których jest niższa, czyli tzw. deflacja).
Przeciętne wynagrodzenie brutto wg. GUS w 1995 roku wynosiło 702,62 zł. W 2022 roku było to już 6 346,15 zł. Należałoby nanieść na to jeszcze sytuację gospodarczą kraju oraz realia życia. W latach 90. były one zupełnie inne niż dziś, a poziom życia był o wiele niższy. Jednak siła nabywcza tamtego wynagrodzenia była zbliżona do siły nabywczej dzisiejszego przeciętnego wynagrodzenia pod tym względem, że pozwalała na prowadzenie życia na podobnym poziomie jak większość społeczeństwa.
Co ciekawe, cena jednouncjowej sztabki złota zarówno w 1995, jak i w 2022, była mniej więcej zbliżona do przeciętnego wynagrodzenia brutto. Przez te 27 lat poziom życia w Polsce podniósł się. Ale nie aż tak bardzo, jak wskazują na to różnice w przeciętnym wynagrodzeniu. Po części efekt ten wywołany jest spadkiem siły nabywczej pieniądza.
Dowiedz się, w co inwestować bezpiecznie i długoterminowo
Jak złoto przestało być pieniądzem
Złoto jako pieniądz ma historię liczącą co najmniej 2500 lat (Krezus z Lidii, ok. 560 p.n.e. – pierwsze monety ze złota). Zaczęło być używane jako metal monetarny z kilku powodów:
- było niezwykle rzadkie,
- kowalne (łatwe w obróbce),
- trwałe (praktycznie niezniszczalne, nie ulegające korozji).
Złoto było także piękne, co przełożyło się na wykorzystanie go w charakterze ozdób, biżuterii oraz innych przedmiotów użytkowych. W tym o charakterze religijnym czy kulturowym. Do dziś zresztą w Indiach i Chinach waga złota w kontekście kulturowym jest bardzo duża. Oba te kraje odpowiadają za znaczną część popytu na złoto.
Koniec złota jako pieniądza nastąpił dopiero w XX wieku. Najpierw odrzucono standard złota, w którym każdy banknot odpowiadał określonej ilości złota w skarbcu. W 1944 roku w Bretton Woods ustalono, że ze złotem powiązany będzie wyłącznie dolar amerykański. Wszystkie inne waluty świata miały być wyceniane względem dolara.
I w końcu, w 1971 roku Richard Nixon zerwał nić łączącą dolara ze złotem. Cena złota, która do tej pory ustalana była urzędowo, uwolniła się. Posiadacze kapitału, który stracili wiarę w dolara opartego o obietnicę, zaczęli masowo gromadzić złoto i srebro. Cena kruszcu zaczęła gwałtownie wzrastać.
O ile uncja w 1971 roku wyceniana była na 39-42 dolary amerykańskie, o tyle już w 1980 roku jej cena przekroczyła 660 USD. I z każdym kolejnym kryzysem pobijała kolejne rekordy. Po kryzysie w 2008 roku, w trakcie pandemii COVID-19 w 2020 roku i w 2022, gdy rozpoczęła się inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.
Sprawdź, skąd bierze się wartość złota
Dlaczego zatem złoto trzyma wartość?
Złoto przechowuje wartość, ponieważ:
- jest dobrem fizycznym o ograniczonej podaży,
- nie da się w łatwy sposób zwiększyć jego podaży,
- zwiększenie podaży złota wymaga poniesienia dodatkowych kosztów,
- gdyby cena giełdowa złota spadła poniżej kosztów wydobycia, rafinacji i wprowadzenia go na rynek, nikomu by się to nie opłacało, a wtedy podaż gwałtownie by spadła, co spowodowałoby wzrost ceny,
- złoto ma kilka tysięcy lat historii jako nośnik wartości i przetrwało wiele tymczasowych idei, które się nie sprawdziły – jest więc wiarygodne,
- ilość złota na Ziemi jest skończona, a wszystkie pomysły na to „co będzie później” łączą się z olbrzymimi kosztami,
- jednocześnie złoto jest niezbędne w wielu gałęziach przemysłu – szczególnie związanych z nowoczesnymi technologiami, elektroniką, awioniką etc.
To właśnie suma tych czynników sprawia, że złoto przenosi wartość w czasie.
Choć oficjalnie przestało być pieniądzem, banki centralne wciąż kupują je i wliczają je do swoich rezerw walutowych. Warto w tym miejscu odwołać się do słów jednego z naszych najsłynniejszych naukowców, czyli Kopernika (tak, zajmował się on również ekonomią!), a konkretnie do prawa Kopernika-Greshama, sformułowanego w ramach Traktatu o monecie z 1522 roku.
Mówi ono, że pieniądz gorszy wypiera z obiegu płatniczego pieniądz lepszy. W praktyce jest to dość oczywista sprawa – jeśli mamy dwa banknoty i jeden z nich jest naddarty, chcemy się go pozbyć w pierwszej kolejności. Jeśli jesteśmy w obcym, egzotycznym kraju i mamy ze sobą dolary oraz lokalną walutę, w pierwszej kolejności pozbywamy się lokalnej waluty.
Lepszy pieniądz przeważnie służy do akumulacji majątku, gromadzenia i przechowywania. W tej historii widać już wyraźnie, że lepszym pieniądzem jest złoto, które wyszło z oficjalnego obiegu. Stało się nośnikiem wartości wykorzystywanym przez banki centralne i inne instytucje finansowe oraz przez posiadaczy kapitału. Ale z korzyści, jakie daje złoto, korzystają coraz częściej ludzie średnio i mniej zamożni. Ci, którzy są świadomi tego, jak kiepskim nośnikiem wartości jest oparty o obietnicę pieniądz fiducjarny.
Sprawdź, jak Goldsaver pomaga oszczędzać
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.