Zrób porządek w domowym budżecie, oszczędzaj automatycznie, wykorzystuj prezenty, które dostajesz od państwa – radzi Maciej Samcik, ceniony dziennikarz i ekspert od finansów. Co jeszcze powinni zrobić wszyscy, którzy chcą zacząć skutecznie odkładać nadwyżki pieniędzy?
Jak zacząć oszczędzać?
Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, bloger i twórca serwisu internetowego „Subiektywnie o Finansach” był gościem naszego cyklu „Kawa z ekspertem”. Ceniony znawca tematyki finansowej dzielił się swoją wiedzą m.in. w zakresie inwestowania i tego, jak zacząć oszczędzać.
Na początek na pewno warto zrobić porządek w domowym budżecie, żeby wiedzieć, ile do niego pieniędzy wpada, gdzie wypadają i czy rzeczywiście powinny wypadać tam, gdzie wypadają. Nie ma bowiem sensu dosypywać pieniędzy do mechanizmu, który „cieknie jak durszlak” – mówił Maciej Samcik.
Jak tłumaczył ekspert, jeśli mamy nadwyżki w domowym budżecie, wtedy warto odłożyć je na cele oszczędnościowe. A jeśli ich nie mamy, należy dołożyć starań, żeby one się pojawiły.
W drugim kroku doradzałbym zastosowanie mechanizmu, który spowoduje, że oszczędzanie stanie się dla nas bezbolesne – w takim sensie, że nie będziemy go zauważać i że będzie zautomatyzowane. Czyli choćby zlecenie stałe na konkretną kwotę – np. 5% pensji trafia na konto oszczędnościowe – wyliczał Samcik.
Przeczytaj, w co inwestować bezpiecznie i długoterminowo
Korzystaj z prezentów od państwa
Gość „Kawy z ekspertem” wyjaśniał, że chodzi o to, żeby zaczęły działać mechanizmy oszczędnościowe. A gdy one już działają, to potem – wraz ze wzrostem wynagrodzenia – będzie można dokładać tam dodatkowe środki pieniężne.
Na pewno warto korzystać z różnych „prezentów”, jak na przykład PPK, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe. One są o tyle fajne, że to, co my wkładamy, jest de facto mnożone razy dwa. Pracodawca wpłaca swoją składkę na nasze konto, państwo coś dopłaca, więc pieniądze rosną relatywnie szybko – mówił ekspert.
Maciej Samcik przypomniał, że są też konta emerytalne jak IKE czy IKZE.
Zwłaszcza IKZE jest przyjemne, bo tam występuje ulga podatkowa. Czyli to, co wpłacę do IKZE w skali roku, potem mogę odpisać od podatku, więc to są po prostu prezenty. I warto z tych prezentów, które nam ogół podatników daje, korzystać – podkreślał Samcik.
Z czego wynika niechęć do PPK, IKE czy IKZE?
Jak przypomniał ekspert, z tych mechanizmów korzysta wciąż niewielka część uprawnionych.
W PPK jest 3,5 miliona osób, czyli mniej niż połowa tych, którzy mogliby tam być. W IKE i IKZE oszczędza niecały milion ludzi na 25 milionów, które mogłyby oszczędzać. W dużej części nie wykorzystujemy potencjału mechanizmów, w których to, co my wpłacamy, jest jeszcze „boostowane”, przeważnie na koszt podatników – podkreślał nasz gość.
Maciej Samcik tłumaczył, że niechęć Polaków do wspomnianych wyżej „prezentów” bierze się przede wszystkim z braku zaufania do różnych działań państwa i jego instytucji.
Po akcji sprowadzającej się do tego, że pieniądze, które były w OFE częściowo zostały wrzucone do ZUS-u, właściwie nie tyle pieniądze, co obietnica, że kiedyś zostaną one wypłacone, mocno zmniejszyło się zaufanie do wszelkiego rodzaju mechanizmów, w których macza palce państwo – mówił ekspert.
Jak działa nawyk i dlaczego jest skuteczny?
Zacznij od poduszki finansowej
Zdaniem Macieja Samcika, większość z nas jeszcze nie ma takich pieniędzy, żeby mogła powiedzieć, że chce długoterminowo oszczędzać i „schować” pieniądze przed samym sobą na dłużej.
Nawet jeśli mamy oszczędności, to bardzo często są to nasze pierwsze oszczędności, w związku z czym nie jesteśmy skłonni ich blokować. Raczej mają być na koncie oszczędnościowym, dostępne na bieżąco i w razie czego użyte. To pieniądze na tzw. czarną godzinę – wyjaśniał Samcik.
Jak tłumaczył ekspert, to pierwszy poziom oszczędzania, czyli poduszka finansowa.
Myślę, że 10-15, może 20% z nas już ma tę poduszkę finansową na bardzo dobrym poziomie. I rzeczywiście ma potencjał do tego, żeby gromadzić kapitał w perspektywie niekoniecznie emerytalnej, po prostu długoterminowej – mówił nasz gość.
Dowiedz się, w co inwestować małe kwoty
Ile złota powinno być w portfelu?
Zdaniem Macieja Samcika, każdy, kto ma już oszczędności poza poduszką finansową i buduje swój portfel inwestycji, powinien w tym portfelu uwzględniać złoto.
Oczywiście możemy rozmawiać, czy to powinno być 5% aktywów, czy 10, 15 albo 20%. Ale jakiś udział powinien być. Na pewno to nie powinno być 100%, bo jest to aktywo jednak o charakterze alternatywnym – wyjaśniał twórca bloga „Subiektywnie o Finansach”.
Maciej Samcik jest zwolennikiem podejścia, żeby – jeśli chcemy mieć coś w portfelu – to nie zastanawiać się, kiedy to kupić, tylko kupować po kawałku, żeby w określonym czasie osiągnąć konkretny udział.
Jeśli to ma być 10% portfela, to przez 10 kwartałów kupuję po 1% i w zasadzie nie interesuje mnie, czy kupuję tanio, czy drogo. Na tyle, na ile mogę, w ciągu tych kilku lat uśredniam cenę. Natomiast, jeśli to ma być inwestycja obliczona na dekady, bo ja złoto, zwłaszcza fizyczne, traktuję jako inwestycję obliczoną właśnie na dekady, nie na spekulację, że dzisiaj kupię, a za pół roku sprzedam, to cena nie ma aż takiego wielkiego znaczenia – zaznaczał ekspert.
Sprawdź, w co inwestować pieniądze
Jako Communications Manager w Goldsaverze, dba o wizerunek marki. Zarządza mediami społecznościowymi, prowadzi działania z obszaru PR, media relations i influencer marketingu oraz tworzy treści na potrzeby różnych kanałów komunikacyjnych. Po godzinach pochłania go sport: amatorsko uprawia triathlon, jest zapalonym snowboardzistą i początkującym surferem.